Pij herbatę.

Matka lubiła pierdolić. Robiła sobie niesamowity pijar tym gadaniem, bo zwykle gadała o sobie albo o tym, na czym się znała. To dobra droga – mówić o czymś, o czym ma się pojęcie. Szczególnie, jeśli rozmówca z góry jest na słabszej pozycji. Wtedy matka była w swoim żywiole. Mogła gadać, prawić, nauczać, dawać rady. W swej komunikacji często nie szczędziła sprawiających ból epitetów. Szczególnie po alkoholu jej język robił się nadzwyczaj płynny, jakby procenty dodawały mu wigoru. Wtedy traciła ten swój wykreowany urok, stawała się ropuchą, jej twarz puchła, skóra nabierała jakiejś wydzieliny i robiła z niej potwora. Przypominało to sceny z japońskich bajek, w których przerażające postaci uderzają wprost w twoją niewinność. Bałem się całego tego zjawiska, bo wtedy moja matka znikała. Wystarczył jej towarzysz do picia, 2 flaszki wina i 3 pięćdziesiątki czystej, żeby zrodziło się monstrum. Powód, dla którego piła pozostawał w sferze tajemnic. Tłumaczyłem to sobie starą szkołą ubijania interesów, męską kulturą picia i bycia w biznesie.

Matka miała, wydawać by się mogło, wszystko pod kontrolą. A może to była część tego jej pijaru, bo mówiła więcej niż była w stanie zrobić. Lubiła tak sobie popaplać, ale zwykle mówiła do rzeczy. Gdyby wziąć sobie jej rady do serca i posłużyć się jej strategią, człowiek zwykle osiągał zamierzony efekt. To był ten pozytywny element układanki. Ten gorszy, trudniejszy do przełknięcia, polegał na abstrakcyjności jej pewności siebie. Z jednej strony to ją wypełniało po brzegi, wylewało się oczami, a już w szczególności gardłem, a z drugiej determinowało jej kompleksy. Dała się omamić samej sobie wypracowując w swej głowie zaburzony i fałszywy obraz nie całkiem dobrych postaci, na czym cierpiała nie tylko nasza rodzina, ale przede wszystkim matka.

Matka zawsze uczyła nas, że jeśli nie wiesz, co masz zrobić, napij się herbaty. W sensie takim, żeby nie naciskać, nie wywierać presji, nie wpływać w nadmiarze na to, co i tak przyjdzie; co ma cię spotkać, to cię nie ominie. Tak nam powtarzała i czasem ta lekcja wyrządzała nam więcej szkody niż pożytku. Dopiero później zrozumiałem, że rodzice nie zawsze mają rację, że są tylko ludźmi i że im także zdarza się pomylić. Zrozumiałem tę omylność rodziców, kruchość ich wiedzy i doświadczenia. 

Trochę cierpliwości, a wszystko się samo ułoży. Nic nie trwa wiecznie, wszystko przemija. Mijają dni, które zlewają się nagle w tygodnie, z których formują się miesiące, a potem lata. Budzisz się nagle i masz lat ciągle za mało, by być gdzie chcesz, albo za dużo na to, co kiedyś chciałeś osiągnąć. Zawsze jest albo za późno, albo za wcześnie. Uczysz się czekać, pić herbatę, nie spieszyć.

Co ma być, to będzie.

COMMENTS

Name

blog,1,copywriting,5,creative writing,4,graphics,12,
ltr
item
ZONTI creative: Pij herbatę.
Pij herbatę.
ZONTI creative
http://zonticreative.blogspot.com/2016/08/pij-herbate.html
http://zonticreative.blogspot.com/
http://zonticreative.blogspot.com/
http://zonticreative.blogspot.com/2016/08/pij-herbate.html
true
8038044517120044771
UTF-8
Loaded All Posts Not found any posts VIEW ALL Readmore Reply Cancel reply Delete By Home PAGES POSTS View All RECOMMENDED FOR YOU LABEL ARCHIVE SEARCH ALL POSTS Not found any post match with your request Back Home Sunday Monday Tuesday Wednesday Thursday Friday Saturday Sun Mon Tue Wed Thu Fri Sat January February March April May June July August September October November December Jan Feb Mar Apr May Jun Jul Aug Sep Oct Nov Dec just now 1 minute ago $$1$$ minutes ago 1 hour ago $$1$$ hours ago Yesterday $$1$$ days ago $$1$$ weeks ago more than 5 weeks ago Followers Follow THIS CONTENT IS PREMIUM Please share to unlock Copy All Code Select All Code All codes were copied to your clipboard Can not copy the codes / texts, please press [CTRL]+[C] (or CMD+C with Mac) to copy